
Wróciłam do SL po przerwie internetowej (dodatek do poprzedniego posta napisałam Dexowi smsem) i zastałam pustynię z jakimiś szkaradnymi budynkami. Poza pałacem bo pałac Talishy jest ogromny i mroczny jak sama Cesarzowa. Jako przeczulona na primach zaczęłam sprawdzać budynki niejakiego budowniczego i myślałam, że dostanę zawału. Ani to ładne a jakie primożerne! I nic do gotyku nie miało ani do viktoriańskich budowli.
Ayumi pokazała mi sklepik (jest prześliczna musicie mi wierzyć na słowo) i uparłam się, że muszę tam wejść (wymaja Payment Info Used). W międzyczasie szarpania się, żeby mi zaakceptowało kartę itd. polegiwaliśmy sobie na pikniku co prawda już wielkanocnym :) Przyszedł do nas ogromny smok i prezentował największa wielkość jaką posiada ;) Talisha pozostawiła po sobie deszczyk co byśmy nie zapomnieli, że ona trzyma władzę więc dodała pioruny gratis. Ale Andari wymyślił świetny piorunochron i osłonkę. Kamień chyba nie przewodzi prądu? ;)

W nocy pod wpływem rozmowy MaxJamesa i Jozola powstała stronka www.pitu-pituslowe.blogspot.com będą tam śmieszne picki. Można je do nas nadsyłać w notecard. Można też jak ma się konto na gmailu napisać i wyślę zaproszenie. Śmieszne teksty bądź genialne pomysły powinny mieć zgodę osób, które mają to w pickach i ew. biorących udział. Nie musi być podane nazwisko - jeśli ktoś nie chce (ja w pickach nazwiska kasuję, żeby mi nie zajmowały znaków) - i nie powinny nikogo obrażać. Żadnych obraźliwych i naruszających czyjąś godność nie umieścimy. MaxJames ma prawa administratora, ponieważ ufam jego wyczuciu taktu :)
0 komentarze:
Prześlij komentarz