21 lutego 2010

World of Glut

...czyli World of Goo.

Gra jest genialna! Idealna na czas, gdy mamy za wolny net, żeby wejść do IMVU, bo się limit skończył albo na czas, gdy SL zdechnie. Albo przy przeziębieniu! :D

Po wgłębieniu się w świat rodzai i funkcji różnych gatunków glutów nic nie będzie takie jak przedtem...

Dlaczego? Przekonajcie się sami.


Te grę oraz inną fajną grę przygodówkę o tajemniczych spiskach, korporacjach i UFO zabierającą wiele godzin - czyli Moment of Silence - możecie nabyć wraz z nowym numerem CD Action.


Ja kupiłam tylko i wyłącznie dla Glutów, bo co innego 14,99 a dwie dychy w Media Markt. :)

17 lutego 2010

Elf na krańcu świata...

a raczej jego duch w Polish Community:


Ta chmurka to ja.

Wywala mnie po jakiś pięciu dziesięciu minutach.

Poddałam się...

15 lutego 2010

Trochę wspomnień tamtych dni...

Tęskni mi się czasem za Second Life.

Czasy jak istniały polskie simy, a najbardziej jak istniała Polska Republika... Jak pisałam artykuły do gazety Maxa, któremu sadziłam sporadycznie jakieś roślinki na działeczce, a potem urządzaliśmy Redakcję SLowca Republikańskiego w cudnym domku. Galerię Agatki Fall... I w ogóle za wszystkim mi tęskno.

Jak chodziliśmy, zwiedzaliśmy... Świrowaliśmy sobie. Jak Second Life żyło. Jak prowadziliśmy sobie tęczowy pub... Który nieustannie marzę, że kiedyś reaktywuję i znów będziemy Walentynki organizować, i Święto Patryka i Dzień Kobiet i... Wszystko.

Z tego, co ostatnio słyszę to powstają polskie simy, ale pamiętam z czym się to wiąże. I mimo, że każdemu z tych miejsc dobrze życzę to wiem, że długo nie będą istniały. Tak właśnie mi na myśl przyszło to, co kiedyś powiedziałam do Desia, że czemu nie stworzyć jednego dużego polskiego miejsca, zainwestować w nie, aby było owszem jedno, ale wybajerzone  kosmos i co najważniejsze - stałe.

Tego właśnie mi najbardziej brakuje, kiedy w realu wszystko się zmienia... I tak mi przyszło na myśl, że to może być jedna z rzeczy, które do SL przyciągają. Każdy chciałby mieć coś malutkiego swojego. Jakiś swój świat. A dodatkowo czuć się w nim jak w domu...

 

Jak mi siostra prześle fotki z mojego komputera to wstawię więcej.

09 lutego 2010

Tako rzecze Elf...

Jak obiecałam tak rozwijam swoje spostrzeżenia odnośnie IMVU. Ogólnie rzecz biorąc jest świetną alternatywą, kiedy nie mam jak się do SL'a zalogować. Pierwszy widok mojego avatara podobnie jak w SL mnie przeraził. Co to za wieli łeb, wielkie oczy, a jakie ogromne stopy i dłonie. Jednym słowem wyglądałam jak straszydło. Ale! IMVU daje na start (co wg mnie LL mogliby przemyśleć jako dobry pomysł) sporo darmowej kasy. Na start dostajemy 1000, potem za zrobienie triala 1000, potem za weryfikację emaila 500, za facebooka kolejne 1000, no i za zapraszanie przyjaciół 1500 (ale trzeba z nimi kilka razy in world porozmawiać, tak więc np. Motylkowi zaproszenie mnie nic nie dało - to samo IP i nie mamy jak się jednocześnie zalogować). Do tego jest gra, w którą się gra raz na dobę i można dostać 500 lub nic. Oraz 19 creditsów za bawienie się z własnym pieskiem co dwie godziny, ale trzeba o niego dbać i pamiętać. Poza tym wszędzie znany sposób zarabiania przez stronkę metarl z grami, gdzie punkty można wymienić na waluty z różnych gier. A także ocenianie przedmiotów kreatorów, które przechodzą 24godzinną weryfikację nim zostaną dopuszczone do sprzedaży (czy nie łamią zasad m.in. nie są mocno nacechowane seksualnie, nie ma nawoływania do przemocy, zoofilii, pedofilii, bryzgającej krwi etc). I tym właśnie IMVU mnie przekonuje na swoją korzyść.
Tak więc pierwsza rzecz jaką zrobiłam to zakupy. I bardzo szybko mój avatar przybrał bardziej ludzki wygląd. I tu znów IMVU znalazło coś czym mnie przekonało bardziej do siebie. Mimo, że shape tutaj nazywa się head to... Takiego shape elfiego nie widziałam w całym SL! A szukałam tyle, że stanęło na doczepianych uszach... I tutaj mam podgląd tego co kupię, jest boska opcja "Try" i nie ma nic w ciemno. Poza tym panel zakupowy jest bardzo wygodny, podzielone na działy etc. Bije xstreet na głowę. I ceny nie są aż tak zabójcze jak w SLu. Tam za te same pieniądze mogłam kupić shape i co najwyżej włosy. O ubraniach już nie było mowy. Chociaż włosy te, które miałam w SLu, miały opcję przymiarki przed kupnem (z napisem demo nade łbem) to nie było od razu to dopasowane. Tutaj włosy same się nałożyły idealnie, nic nie wystaje za bardzo ani nic. I nawet jak nagle zdejmę shape elfa i mój avatar staje się prześmieszną karykaturą jak z kreskówki to włosy powiększają się proporcjonalnie do nowej wielkości głowy. I za to się chwali!
Co do dłoni i stóp to trzeba pomniejszacze kupić, ale... Jak sobie przypomnę dziwne stopy w skinach SLowych to nie jest aż tak źle. I sporo darmówek się ma w pakiecie na start - nie takich badziewnych jak w SL'u - m.in. kilka rodzai włosów, sporo ubrań, skinów i shape'ów. Brakuje mi tylko flexi włosów, które poruszają się w rytm moich kroków, ech...
Idąc dalej... Dostałam własny pokój! Całkowicie za darmo. Co prawda każdy dostaje taki sam wystrój na start, ale to już sprawiło, że można się poczuć jak w domu. Nie mówię, że nie wspominam miło mieszkanka w Polskiej Republice, gdzie działeczka mi się zwiększała z czasem, ale to niestety kosztowało. W końcowej wersji jak już moja działka miała 1536 sqm, ale to było na tamte przeliczniki pięćdziesiąt złotych miesięcznie. No i były ograniczenia w primach.

 A tutaj? Co prawda nie mogę mieć domku wśród innych domków w jakimś miasteczku, ale za to mam prywatność, bo mi nikt nieproszony przez płot nie wskakuje, a poza tym jest możliwość kupienia jako pokoju nawet całego miasteczka, wysepki z japońskim teahouse itd. Wszystko zależy od zdolności kreatora. Z tego co zauważyłam to jedynie jak kupię np. domek na łące z krajobrazem wschodzącego słońca to zawsze będzie to wschodzące słońce. Ale nie jest to ograniczeniem zbytnio, bo im dłużej się ma vipa to dostaje się dodatkowe pokoje, nie wiem jedynie na czym to polega, czy się przechodzi płynnie między jednym a drugim.
Poza tym jest możliwość urządzenia sobie działeczki tak jak nam się podoba. Wystarczy kupić teren, a potem można dostawiać domki, meblować je itd. Ograniczeniem jest jedynie wyobraźnia i to, że przedmioty mają punkty, na które mogą być przestawiane. Zabawne to, bo nawet ściany i sufit mają punkty. W efekcie można mieć odwrócony pokój. I tutaj też jest jedna rzecz, można niedrogo kupić już umeblowane domki, mieszkanka itd. I to w bardzo ślicznej jakości jak np. pokoik Desia. Mój umeblowałam pojedynczo dokupując meble, ale... Tutaj wszystkie meble można kopiować tyle razy ile dusza zapragnie! Nie ma czegoś takiego jak nocopy. Jedynie nie można ich nikomu odsprzedać. Widziałam jednak miejsca, gdzie były ruchome grzyby i latające świetliki!
Ponadto są w IMVU chat roomy, ale to działa trochę tak jak simy w SL, mogą być tylko dla danej grupy założonej przez nas samych lub tylko dla VIP, a także publiczne. Tyle, że się za nie nie płaci, jedynie trzeba mieć VIPa. Na start się dostaje możliwość otworzenia dwóch chat room'ów. Liczba ta rośnie wraz ze stażem opłacania specjalnego konta. Weszłam tam i... Zaniemówiłam. Są całe wyspy. Niczym nibylandia. Drzewa ogromne jak w "Avatarze", nawet latanie co prawda na animacji zawieszonej w powietrzu, ale...! To robi i tak ogromne wrażenie, bo wczytuje mi się szybciutko wszystko w jakąś minutę, a mam baaardzo wolne łącze. A wszystko śmiga nawet jak mi się limit w iPlusie skończy.
No i pokoje maja ograniczenie do 10 osób, ale sama nie wiem czy jest to wada czy zaleta. Z jednej strony fajnie byłoby więcej osób, a z drugiej pokoje mają moderatora, który pilnuje, więc nie wiem czy dałoby radę ogarnąć więcej niż dziesięć no i jakby to wpłynęło na szybkość... Już przy dziesięciu jak ktoś dużo pisze wciskając co chwilę enter to podobnie jak w SL'u an super necie i kompie następowała kilkusekundowa zawieszka w chacie a potem lawina słów.
Ale idąc dalej IMVU w swoim pakiecie ma też www, gdzie każdy avatar ma swoją stronę. Można tam pisać bloga, zamieszczać listę życzeń, co jest bardzo fajnym pomysłem i ułatwia kupienie komuś prezentu. Z funkcji pisania bloga nie korzystam, ale korzystam z robienia zdjęć w IMVU, które automatycznie zapisują się w galerii na tejże stronie. W ten sposób mogę w ułatwiony sposób podesłać np. tutaj tylko link do obrazka, a nie czekać aż się wczyta duża grafika jak z SL'a. Wadą jednak jest to, że są one bardzo pomniejszone i jak chce się dobrą jakość to trzeba samemu robić zrzuty ekranu. Poza tym na stronie mam podgląd, kto oglądał mój profil oraz listę grup do jakich jest zapisany dany avatar.
Jest też katalog, gdzie można robić zakupy i tutaj nawet całe miasta mają opcję podglądu in world zanim je się zakupi, co jest ogromnym plusem na korzyść zakupowiczów. He, no i creditsy za smsa, za dziesięć zeta mamy 1400, co jest wygodne dla osób, które nie wykorzystują całego abonamentu albo właśnie jutro zniknie im kasa z komórki. Oczywiście przelewem taniej wychodzi, ale... Nie jest tak źle, bo za te 1400 całkiem sporo można ładnych jakościowo rzeczy kupić.
Menu i sterowanie w IMVU łatwo jest opanować. Jest kilka perełek np. zapis outfitu, który można potem założyć na siebie jednym kliknięciem w listę obrazków. I przebieramy się w "przebieralni", a nie na oczach tłumów. Jednak w tym wszystkim brakuje mi chodzenia o własnych nogach. O ile istnieje coś takiego jak AO np. przy kimonie mamy kilkanaście póz charakterystycznych dla tego stroju, a nawet można chyba same animacje kupić to brakuje tego chodzenia strzałkami.
Nasz avatar ma tez tzw moody, można ustawić sobie różne nastroje. Animacje wyrażające uczucia też ma dobitnie dopracowane. O ile w SLu ograniczało się to do gesturek reagujących na tekst, tutaj jest cały pakiet do każdego nastroju. Jednak nie aż tak rozbudowany jak There, ale... Robi wrażenie. Kilka animacji jest zarezerwowane tylko dla VIPa, ale nie ma zbytnio czego żałować. No może jednej o nazwie Tantrum, przy której mój wściekły elf doprowadza mnie do łez. Są też animacje interaktywne takie jak witanie się itd. Jedynie twórcy zapomnieli, że na takie jak np. pocałunek czy przytulenie powinna być obopólna zgoda avatarów, to tutaj niestety niechcący można się dopuścić molestowania... ;)
Poza tym gdy siedzi się ze znajomymi i rozmawia to czuję się znów prawie jak w SL'u. Prawie, bo nie da się spacerować z nimi, robić wspólnych zakupów... Ani budować in world na jakiejś piaskownicy i oglądać eksperymenty Maxa. Jednakże IMVU jest ciekawą alternatywą i fajnym doświadczeniem na czas odciętej drogi do Second Life. A nie bawiłabym się w to, gdyby nie znajomi, z którymi mogę w tym świecie porozmawiać i wspólnie spędzić czas. Ale to chyba akurat jest jak w SL'u. Jak nie ma z kim to nie ma sensu się logować.

07 lutego 2010

Otwarty na ludzi...

Kto to taki ten przystojniak na fotce obok? Nie poznajecie? No jak to?! To nasz MaksioJC. :) A oto co sądzi na temat IMVU:

EveAmarantine: Jakie są Twoje pierwsze wrażenia związane z IMVU?
MaksioJC: Pierwszym wrażeniem była szybkość, z jaką się ładuje.
EveAmarantine: Co sprawia że chcesz tu przebywać?
MaksioJC: Zapewne osoby, które mnie zaprosiły tutaj. Po prostu typowy chat z dodatkiem elementu wizualnego.
EveAmarantine: Jak Ci się układa wirtualne życie w IMVU?
MaksioJC: Trudno mówić o czymś, czego się nie robi. Ja sobie życia nie układam. Ja po prostu spędzam tutaj czas na rozmowach ze znajomymi.
EveAmarantine: Jakbyś miał porównać SL'a do IMVU na co byś zwrócił szczególną uwagę?
MaksioJC: Przede wszystkim SL się długo ładuje i ma swoje wymagania. IMVU natomiast działa szybko. Oczywiście pod względem jakości obrazu SL jest nieco lepsze.
EveAmarantine: Czy jest coś co przeniósłbyś stąd do SL?
MaksioJC: Przede wszystkim możliwość utworzenia własnego miejsca za darmo. No i podgląd rzeczy, które potencjalnie chcemy zakupić. Przynajmniej nie kupuję się kota w worku.
EveAmarantine: Czy chcesz dodać coś jeszcze od siebie?
MaksioJC: Chyba nic do dodania nie mam. Jedynie bym zaproponował twórcom IMVU dodanie paru rzeczy, np. luźne poruszanie się po pokojach, swobodne ustawianie mebli.

Co do image Maxa w IMVU to jak widać trzyma się on odsłoniętej klaty, mówiąc, że chce być otwarty na ludzi, hehe. ;)

...i krasnoludków dwóch.

Można sobie sadzić marchewki, sałatę, ogórki, rzodkiewkę, truskawki, pomidory...
Na rowerze jeździć, na targu sprzedawać i korzystać z krasnoludków... :)


Te wszystkie atrakcje znajdziecie tu.

06 lutego 2010

Mrhok City!

Pod osłoną nocy powstało nowe miasteczko należące do TD Empire - Mrhok City. Co nie oznacza rezygnacji z miejsc typu club, tyle, że dotychczasowe doświadczenie pokazało, że w takim właśnie klubie nieciężko o nastolatki PiSzĄcE w TaKi sposób i spamujące gesturkami tudzież inne okazy inteligencji szukające chętnych na seks (w przeróżnych językach świata). Aż szok czy tylko z tym kojarzą się kluby?
Opis przy pokoju nie działa na takie osoby... Aby nieco ukrócić takie sytuacje i obecność takich osób Exlusive Club został tymczasowo zamknięty - być może powróci w lepszej odsłonie, bardziej pasującej do Cesarstwa. Wypowiedź samej Talishy w tej sprawie podam niżej.
Tymczasem skupię się na tym co zastałam wchodząc do Mhrok City. Okazało się, że jednak platformy takie jak w Second Life są możliwe! Tęskniłam za przestrzenią i szybko ta tęsknota została załatana. Obawiałam się lagów i jakiś opóźnień... ale się myliłam! Nic z tych rzeczy.
Oto przede mną rozpostarło się miasto we mgle. Szokujące swoją wielkością... Pełne wysokich budynków i martwych drzew. Kryjące w sobie wiele tajemnic. Ta kropeczka na zdjęciach to ja... Bo tak ogromne jest to miejsce... Najlepiej oglądać je przy zgaszonych światłach i zasłoniętym oknie. Wtopić się w to miejsce...
Ma swój klimat i naprawdę zrobiło na mnie wrażenie. Wieżowce są ogromne. Woda, która się rusza(!) i po której można opływać sobie miasteczko łódką. Antena po której można się wspinać.
Najbardziej spodobała mi się wysoka wieża z zegarem. Najwyższa z wszystkich budowli.
Komuś może się wydać to miejsce ponure, ale jak dla mnie ma swój właśnie w tym urok. Że nie jest to kolejny klub, gdzie ludzie się zaczepiają i nie ma kontroli nad animacjami i gesturkami. Tutaj miałam przyjemność rozmawiać w spokoju i bez wskakujących różowych oraz innego typu panienek.
Ale myślę, że to nie koniec. Z tego co zapowiada Talisha będzie wiele innych miejsc, niekoniecznie aż tak mrocznych... Lepiej sami przeczytajcie, co ona sama mówi na temat tej odmiany pokoju do rozmów:

Dokonałam całkowitej zmiany koncepcji (z eksluzywnego klubu na mroczne miasteczko) ze względu na kilka bardzo ważnych aspektów:
1. Exlusive Club nie był taki exlusive ze względu na jakoś wykonania.
2. Zamontowane na stałe łóżko tworzyło z tego lokalu burdel.
3. Specyfika lokalu zachęcała niedojrzałych ludzi o niskim poziomie kultury osobistej do wchodzenia tam na tzw "podryw".
4. Specyfika lokalu nie współgrała z polityka wewnętrzną i misją jaką ma TD Empire.
Nowe miejsce za to: 
1. Spełnia wyżej wymienione wymagania.
2. Posiada wiele miejsc, które sprzyjają pogawędkom i mogą stać się ulubionymi dla naszych gości (każdy ma swój ukochany kącik).
3. Mroczny klimat nadaje miejscu wyjątkowości i odstrasza różowe blachary i napakowanych testosteronem lovelasów (czyli niepożądany target TD Empire).
4. Puste miejsca na dachach, na które jest wstęp pozwolą na urządzanie tam wszelkiego rodzaju imprez, eventów itp. itd.

04 lutego 2010

Nowy virtualny lepszy świat?

W świecie IMVU swoje gniazdko i rozkręcający się pomysł ma także znana nam Talisha Daviau. W związku z tym, że jej staż w Second Life był również długi zadałam jej kilka pytań na temat jej wrażeń i odczuć, co do nowej miejscówki pomysłów. Powodem jest nic innego jak internet z ograniczeniami. Zapraszam, więc do lektury:

EveAmarantine: Jakie są Twoje pierwsze wrażenia związane z IMVU?
TalishaDaviau: Ech... No więc jak zobaczyłam banner reklamowy to mówię "pewnie jakiś głupkowaty portal randkowy dla nastolatków. Ale z biegiem tworzenia postaci i poznawania świata przekonałam się, że możliwości jakie daje mi IMVU znacznie przewyższają w pewnych kwestiach możliwości SL'a! Gdyby tylko dopuścili moje sugestie ^^
EveAmarantine: Co sprawia że chcesz tu przebywać?
TalishaDaviau: Przede wszystkim to to, że większość moich przyjaciół z SL'a importowała się tu. Po drugie jest to alternatywa dla SL i zaspokojenie mojego nałogu virtualnego życia. Po trzecie rodzą się nowe możliwości, pomysły i plany na virtualną przyszłość!
EveAmarantine: Jak Ci się układa wirtualne życie w IMVU?
TalishaDaviau: Coraz lepiej. Posiadam konto VIP, zabrałam się z rozkminianie kreatora przedmiotów, *TD*Empire zaczyna się wreszcie rozwijać bez presji comiesięcznych opłat. Troche brak czasu przez pracę mi przeszkadza w pełnym rozwinięciu skrzydełek ale... life is life...
EveAmarantine: Jakbyś miała porównać SL'a do IMVU na co byś zwróciła szczególną uwagę?
TalishaDaviau: Uderzające podobieństwo. Pomimo tego, że wszystko jest inne to jednak takie samo :D Pewne rzeczy są lepsze tu inne tam,. Idealny byłby mix ;D
EveAmarantine: Czy jest coś co przeniosłabyś stąd do SL?
TalishaDaviau: ZAKUPY!! ^^ Hehehe, zdecydowanie zakupy tutejsza forma o głowę bije cały XStreet a już na pewno zalagowane sklepy in world. Oczywiście darmowe domki i brak lagów ogólnie. W SL przydało by się też więcej możliwości zdobywania darmowej kasy. Chęci na zakupy nigdy się nie kończą i ludzie i tak by wydawali masę pieniędzy na kupowanie lindenów.
EveAmarantine: Czy chcesz dodać coś jeszcze od siebie?
TalishaDaviau: Tylko tyle, że zapraszam serdecznie wszystkich do wspólnej zabawy! Wreszcie powstaje społeczność jaką sobie wymarzyłam w SL'u a co uniemożliwiły mi niewystarczające środki....
Jozol!, Kaldimir! Ludzie! :D

Zamieszczone fotografie przedstawiają "*TD* Empire, Exlusive Club" oraz herbaciarnię "Pod Żurawiem", a także mrrroczny domek Talishy, który jest pokoikiem zawieszonym wewnątrz jamy pełnej fioletowej lawy na samym dnie - robi wrażenie.

02 lutego 2010

Dlaczego nie grzyb?

Jako, że Deś ma ferie to go dorwałam w IMVU i nakłoniłam na zwierzeń. Przy czym zrodził się pomysł wywiadów z SLowiczami przebywającymi w IMVU. Postaram się zamieścić jak najwięcej ich wypowiedzi oraz zdjęć. Zacznijmy od Desia znanego w SL jako Dsx Viking a w IMVU jako Desioslaw.

EveAmarantine: Desiu opowiedz swoje wrażenia i przeżycia jakie masz związane z IMVU :)
Guest_Desioslaw: uuu Eve. Moje przeżycia są bardzo pozytywne,ale i miałem do czynienia z niemiłymi ludźmi... co nie zmienia faktu,ze wreszcie stałem się bożyszczem kobiet :D nie wiem co widza we mnie. Może podoba się im moja głowa? Ale trochę odbiegłem. Jestem bardzo mile zaskoczony IMVU
EveAmarantine: Zaraz się zajmiemy Twoimi przemianami, spokojnie :D
Guest_Desioslaw: wiem,ze cały świat będzie mnie czytać zatem dam rade SL'owicza. Nie należy porównywać tego świata do świata second life. To tak jakby porównywać chleb z dżemem do silnika traktorowego. W sumie,więcej tu osiągnąłem po paru dniach niż w sl'u po 2 latach. mam własny pokój,kochającego psa,  markowe ubrania i stos fanek :D dostałem tez możliwość pomagania przy prowadzeniu jednego z chat room'ow oraz propozycje zorganizowania wykładów :)
EveAmarantine: A teraz zajmijmy się Twoim avatarem. Dlaczego nie grzyb?
Guest_Desioslaw: Z bardzo prostego powodu. Nigdzie nie można takowego dorwać,a sam nie mam możliwości wykreowania sobie takowego :( nawiasem pisząc, grzyb i tak jest na długotrwałej emeryturze i nie wiem czy jeszcze wróci
EveAmarantine: Doszły mnie słuchy, że SL także nie jesteś już grzybem, era grzyba minęła?
Guest_Desioslaw: Tak jak pisałem wyżej. Grzyb jest obecnie na urlopie,którego końca nie widać, co nie znaczy,ze nie wróci.Jestem osobiście zmęczony nim, będąc bardziej humanoidalnym mam większą swobodę ruchów i przy strojeniu się :)
EveAmarantine: A co myślisz o opcjach jakie są tutaj a nie ma ich w SL?
Guest_Desioslaw: Są fajne to prawda np. możliwość posiadania własnego pokoju jest prześwietna. Przypasowywanie ciuchów przed zakupem również jest genialna opcja. Ale mimo wszystko nie zamieniłbym tego wszystkiego na taka swobodę jaka oferuje mi sl :) nawet jeżeli wszystkie zakupy są robione w ciemno i jestem bezdomny to nic nie stoi mi na przeszkodzie bym sam mógł sobie coś zrobić :) nie posiadam konta vip w IMVU zatem nie mam tu takiej możliwości
EveAmarantine: Dobra a co myślisz jakby te opcje były także w SLu?
Guest_Desioslaw: myślę,ze to nie byłby mój kochany second life wtedy. Wszystko byłoby latwe i proste,a ja nie lubię jak jest za łatwo :) o wiele więcej zabawy mam walcząc z trudnościami i przeciwnościami losu i dużo wieksza satysfakcje :)
EveAmarantine: DLACZEGO PTAK? :p
Guest_Desioslaw: ptak! Dlatego ptak,bo nie było grzybów i królików,a poza tym wygląda przefajowo :P
EveAmarantine: Czy chcesz dodać coś od siebie na temat IMVU? :P
Guest_Desioslaw: hmmm. Ludzie tutaj są trochę inni niż w sl'u. Tutaj panują zdecydowanie młodzi ludzie jak ja,ale ja zdecydowanie lepiej odnajduje się w trochę dojrzalszym towarzystwie :P
EveAmarantine: Całkiem sporo tutaj jest dorosłych ludzi zachowujących się jak piętnastki czy to nie tak jak w SL?
Guest_Desioslaw: w slu piętnastki starają się uchodzić za dorosłych :p
EveAmarantine: a porównując sl i imvu jest jakaś różnica w grafice wg Ciebie? Guest_Desioslaw: ogólnie sl ma lepsza grafikę,ale imvu ma wszystko płynniejsze
EveAmarantine: O mam pytanie, co byś stąd przeniósł do SLa?
Guest_Desioslaw: to bardzo dobre pytanie...hmmm moze mój pokoik,bardzo mi sie podoba :)


No więc to sa odczucia naszego Grzybka, który ma branie w clubach, co widać po jego fotce profilowej (u samej góry) i dopisku cytatu: "ahh !!!!!!!!! its a bird man"... =)
 

Little Elf in WonderLand :) © 2008 . Distributed by Blogger Templates. Design By: SkinCorner