18 listopada 2009

Tym razem na poważnie...


Trochę z Real Life.

Sprawa jest taka, że mam przewlekle chore koty - koci katar (już od lipca) i świerzb. Leczenie będzie kosztowne i długotrwałe. A zależy nam na tym, żeby jak tylko będą zdrowe wszystkie trzy zaszczepić, żeby uchronić je przed powrotem kociego kataru, do którego najwyraźniej mają skłonności... A to jak wiadomo też nie jest za darmo... A skuteczne leki niestety kosztują.

Każda wizyta u weterynarza to jest około stu złotych, czasem mniej, czasem więcej... Szukam jak mogę i gdzie mogę... Chcę je wyleczyć, aby w końcu były zdrowe.
Wszystko co się dzieje z ich zdrowiem można prześledzić w codziennym moim pisaniu w "Dzienniku przedsennym"

Dlatego więc, ponieważ wiem, że mało kto chce pomagać, nie mając nic z tego dla siebie, to podaję moje konto na Allegro, gdzie wystawiane będzie wszystko, co znajdę nadające się na sprzedaż - najważniejsze jest zdrowie kotków.
Siostra, która zna powagę sytuacji z bieżących relacji postanowiła mi pomóc. Będzie akcja "cegiełek" pocztówek z kotkami, jak tylko Lilit Ametza upora się ze skanem ich wszystkich oraz figurki kotków z masy solnej, własnoręcznie przez nią robione i prawdopodobnie malowane.


Każda pomoc się liczy. I za każdą pomoc będę bardzo wdzięczna. 

Jeśli ktoś jest zainteresowany lub ma pytania proszę się kontaktować mailem lub gg.

Pozdrawiam i dziękuję w imieniu Maluchów...



14 listopada 2009

O Game


Zostałem przekonany,zmuszony,wrobiony,wykorzystany itp. (przez Yelfa)
ZAPRASZAM was drodzy SL'owicze do naszej Kompanii Handlowej w O Game (świat Draco)
Pytania proszę kierować do Ylfa.



Podpisano

Minister , przyszły śmieciarz
Desio

06 października 2009

Mała wizyta w SL.


Pojawiłam się dziś na troszkę w SL. Spam i IM na początku usilnie chciały mnie zabić, ale wybroniłam się. Oczywiście pierwsza rzecz to była nowa sukienka. Zielona jak na elfa przystało. Odwiedziłam Dex'a za pomocą find map w domku Esperantino Morigi. Nazwał mnie szpiegiem i pokazał swoją norkę. Oto fotka upamiętniająca:


Desio na mój widok chyba poczuł coś w stylu cofania się w czasie, bo nagle stał się grzybem. A potem kobietą blondynką, z którą prowadziłam klub kiedyś. Mam nadzieję, że zgodnie z obietnicami uda mi się kiedyś go przywrócić do życia.


Potem pokazał dwie nowości:



A potem żeśmy się skróliczyli ;)


Pozdrawiam wszystkich, pewnie jeszcze dziś zajrzę na troszkę :)

30 września 2009

Little Rlf In Real Life ;p

Żyjemy :)
Raz jest lepiej, raz gorzej, ale ogólnie rzecz biorąc w miarę ;)
Wszelkie zapomogi przyjmujemy na konto bankowe ;p
50 1020 5558 11111589 5070 0030

Przede wszystkim w sprawie tych oto piękności jakie zamieszkują z nami ^^



Teraz część na pozdrowienia, no więc:
pozdrawiamy Jozola co nie dotarł na spotkanie w RL, oj nieładnie nieładnie ;)
Desia co nas wspiera psychicznie ze starego fona,
MaxJamesa informującego nas o swoich piramidowych postępach i osiągnięciach,
Jacka co by mu dolar spadł tak nisko jak sie da,
i całą resztę zgrai kotów, myszów, smoków i innych stworzeń wszelakich.

E & T

Ps. Do SLa wrócimy nieprędko z braku Internetu, a tęsknimy cholernie.

13 lipca 2009

Trochę reala :)

***
kroczą obok siebie
promieniem słońca
splecione dłonie...

znaczące spojrzenie
delikatny uśmiech
i ten sekretny gest...

wiatr tańczy we włosach
szepcząc historię
niezwykłej miłości

tak niemożliwej
jak nierealny sen
śniony na jawie...



:)

29 maja 2009

Gdzie ten grzyb?

Eve poganiała mnie z pisaniem postu..a ostatnio nawet i zmotywowała . Bardziej problem polegał na braku pomysłu niż na lenistwie. W poszikiwaniu inspiracji udałem się do Wrocławia..do lokalu o nazwie ,,Zdarta Płyta".
Dlaczego tam? Bo zostałem zaproszony :) Niestety to nie moje klimaty i dodatkowo strasznie ciągnęło mnie do mojej budowy. (Zacząłem budować z powodu nudów i z chęci zbudowania w przyszłości budynku dla reaktywowanego Cameleon Pub-a może jeszcze inaczej to nazwę :) ) Max okazał zainteresowanie wiec mu pokazałem co wyprawiam.
Pokazałem mu też co robię gdy skończę budowę czegoś.
Co to będzie? Jakiś klubik, pubik czy coś w ten deseń.
Wątpię by na użytek własny...bo na użytek własny planuje następny projekt...to raczej sprzedam.
Dziękuje za poświęcenie mi swego cennego czasu :D
Podpisano
D.V.Grzyb

27 maja 2009

Włóczenia sie ciąg dalszy...

Ponieważ cierpliwie czekałam, a są dni kiedy cierpliwa nie jestem... To sama ujawnię jakiego talenciarza przyszłego rynku mody in Second Life skrywa świat Linden Lab. Taleniarz oczywiście znając jego obsesje to zamiast za posta się wziąć to w Sims 3 gra, więc ja napiszę sama. Co by jego łapki się nie zmęczyły i nie zapuchły czasem.

Obudziłam się oczywiście w Primal Sin. I oczywiście siedział tam jeden z moich ulubionych smoków oraz jeden mały krokodylek. Andari sie przebierał, że aż mnie zaraził tym przebieraniem. Zgadnijcie gdzie jestem ;)


Spytacie co z naszym talenciarzem? Otóż... Zaczęło się od tego że Elf zabłądził na Sim Tempura. Jesień, liście, woda, podusie do medytacji, kanapy pod drzewem, ruiny, gdzie można sobie wypic herbatę przy mini stoliku... Mały domek, gdzie można wspólnie pomedytować z dala od wiatru czy tez komarów. Po prostu cynamonowy raj.

Lagi jak na mój komputer straszne. Gorsze niż w Avilion. Na minimapie rój zielonych kropek. Ludzie tam po prostu siedzą, spacerują, medytują. Na voicu słyszałam jakby ktoś przy czymś na kształt yogi dawał instrukcje. W innym miejscu para zakochanych. No raj po prostu. A te kanapy pod drzewami są cudownym miejscem na odcięcie się od wszystkich. Słońce, liście, drzewa... Czego chcieć więcej?



Kiedy to się Elf radośnie huśtał nagle dostał zapytanie na IM: Chodź mi pomożesz z butami. Klikam teleport. Patrzę. Męski sklep. Na środku skróliczony Desio. W garniaku. Desiu, aleź Ty wolisz damskie ciuszki. Nie oszukuj się. Chodziło o buty. Stał wybierał. Elf patrzy. Widzi fajny widok obok sklepu. Chodź tu stań. Potem nastapiło mnóstwo instrukcji, których przytaczać nie będę co by nie zanudzać czytelników.

Fakt faktem jest taki, że wyrósł nam młody kandydat na modela. Trochę emowaty, ale jednakże elegancki. Z fajką w zębach. Nic tylko dzieciom bajki opowiadać. Może jakaś królicza Pani szuka męża? Namiary chętnie podam na PW. :D


Myślę, że nasz model pozdrowi drogich fanów i fanki jak tylko odbierze poród w Sims 3.

25 maja 2009

Tekstury sie pierniczą...

Nie wiem co LL wykombinowało. Od kiedy był ten chory restart tekstury ubrań robią mi się czasami czarne czarne. Coś wtedy w teatrze miało byc z tego co pamietam. Albo pokryte jakby zrzutem z otoczenia. Clear cache nie usuwa pojawiania się problemu.

Teoretycznie(!) samo Crtl + shift + R powinno pomóc. Ale np. ja miałam tak, że pomagało na chwilę, a za moment gdzie indziej się tekstura zepsuła. Albo, że nie działało wcale. Opracowałam swój system walki z teksturą.

Oto mały poradniczek co zrobić, gdy nam się np. bluzka/oczy/spodnie/rękawiczki zepsują.

1. Wchodzimy do Apperance/Wygląd i tak zostajemy.
2. Wciskamy magiczne Crtl + Shift + R
3. W Invetory odszukujemy bluzkę i zdejmujemy ją, po czym zakładamy znowu.
4. Magiczne Crtl + Shift + R.
5. I wychodzimy z Apperance/Wygląd Powinna być już normalna.


Tylko się nie przeraźcie siatkowym wyglądem Avatara :)


22 maja 2009

Smoczy poranek...

Elf błąkał się w okolicach Primal Sin i spotkał smoki. Został doedukowany na temat popychania i tego, że z gatunków tego samego smoka nic nie wyjdzie. Jak usilnie był przekonywany Z dwóch smoków nic się nie uda. Ale jak to? Przecież smoki są magiczne. Więc wszystko jest możliwe prawda? Gdy Andari poszedł afk Dragon to na nim wypróbował. Zawsze moge byc matką zastępcza dla tego płodu, rzekł dzielnie Elf. Ale Andari powiedział, że z niego i ze mnie by coś wyszło, więc się wycofałam. I w efekcie nic się nie namnożyło z krzyżówki smoków, a Elf się nasłuchał domniemywań na temat jego budowy.

Smoki, smoki... Mnie boli jak mówią, że ktos pali jak smok, czekł zielony. Mnie wyganiają z miejsc dla niepalących, rzekł niebieski. Ech ta nietolerancja... Ale smoki są przeciez magiczne. Wszystko jest możliwe, ale na pewno nie palą nikogo bez powodu. Nagle DragonS dostał jakiś robaków i zaczęła się debata na temat weterynarzy. Troche nie w temacie elf robił smokom zdjęcia. Bo Elfy mają jakieś zboczenie do smoków w SL, mianowicie, że je bardzo lubią i nie mają w ich obecności lagów.


Smoki zarządziły wycieczkę. Jako w mniejszej liczbie gatunkowej nie miałam nic do protestowania. Smoczyska zarządziły wyprawę na nasz ulubiony sim. Zobaczyliśmy piękny pałac... Nagle DragonS się źle poczuł... Powiedział, że sobie odpocznie... Zmartwiłam się nieco i z lekkim przerażeniem patrzyłam jak kładzie się na ołtarzu. Będę ofiarą, powiedział... Elf pomyslał więc, że też ma ochotę złożyć się na ofiarę. Położył się więc na pancerzu smoka i rzekł To ja też będę umierać.


Wtem nadciągnął Niebieski Smok! Zazdrosny spytał czy DragonSowi nie za dobrze. I wtedy nastały ciemności... Niebo stało się ciemne... Wszystko zasłoniła mgła... Przeraźliwy krzyk... Szmer i grzmot skrzydeł uderzających w powietrze... Świst... Stróżka krwi... Niebieski Smok...
Dokonał zemsty...



Zielony smok ostatnim tchem opowiedział całą historię:
DragonSnapper Shippe: dawno dawno temu była se elfka i smok niebieski i oni sie bardzo lubili ale elfka coraz bardziej lazła niewiadomo gdzie potem sie okazało że do innego smoka do wiedział sieo tym niebieski i poleciał zabić zielonego jak elfka to zobaczyła teżsie zabiła


Lecz jednak zielony smok oddychał. Wtedy Niebieskiemu Smokowi zadrżało Serce... Chciał go ogrzać swoim ciałem... Nie zwracał uwagi na martwe ciało Elfi leżące na pancerzu...



...... (trupy głosu nie mają)

Za trzy miesiące będa małe smoki. :)
 

Little Elf in WonderLand :) © 2008 . Distributed by Blogger Templates. Design By: SkinCorner