22 maja 2009

Smoczy poranek...

Elf błąkał się w okolicach Primal Sin i spotkał smoki. Został doedukowany na temat popychania i tego, że z gatunków tego samego smoka nic nie wyjdzie. Jak usilnie był przekonywany Z dwóch smoków nic się nie uda. Ale jak to? Przecież smoki są magiczne. Więc wszystko jest możliwe prawda? Gdy Andari poszedł afk Dragon to na nim wypróbował. Zawsze moge byc matką zastępcza dla tego płodu, rzekł dzielnie Elf. Ale Andari powiedział, że z niego i ze mnie by coś wyszło, więc się wycofałam. I w efekcie nic się nie namnożyło z krzyżówki smoków, a Elf się nasłuchał domniemywań na temat jego budowy.

Smoki, smoki... Mnie boli jak mówią, że ktos pali jak smok, czekł zielony. Mnie wyganiają z miejsc dla niepalących, rzekł niebieski. Ech ta nietolerancja... Ale smoki są przeciez magiczne. Wszystko jest możliwe, ale na pewno nie palą nikogo bez powodu. Nagle DragonS dostał jakiś robaków i zaczęła się debata na temat weterynarzy. Troche nie w temacie elf robił smokom zdjęcia. Bo Elfy mają jakieś zboczenie do smoków w SL, mianowicie, że je bardzo lubią i nie mają w ich obecności lagów.


Smoki zarządziły wycieczkę. Jako w mniejszej liczbie gatunkowej nie miałam nic do protestowania. Smoczyska zarządziły wyprawę na nasz ulubiony sim. Zobaczyliśmy piękny pałac... Nagle DragonS się źle poczuł... Powiedział, że sobie odpocznie... Zmartwiłam się nieco i z lekkim przerażeniem patrzyłam jak kładzie się na ołtarzu. Będę ofiarą, powiedział... Elf pomyslał więc, że też ma ochotę złożyć się na ofiarę. Położył się więc na pancerzu smoka i rzekł To ja też będę umierać.


Wtem nadciągnął Niebieski Smok! Zazdrosny spytał czy DragonSowi nie za dobrze. I wtedy nastały ciemności... Niebo stało się ciemne... Wszystko zasłoniła mgła... Przeraźliwy krzyk... Szmer i grzmot skrzydeł uderzających w powietrze... Świst... Stróżka krwi... Niebieski Smok...
Dokonał zemsty...



Zielony smok ostatnim tchem opowiedział całą historię:
DragonSnapper Shippe: dawno dawno temu była se elfka i smok niebieski i oni sie bardzo lubili ale elfka coraz bardziej lazła niewiadomo gdzie potem sie okazało że do innego smoka do wiedział sieo tym niebieski i poleciał zabić zielonego jak elfka to zobaczyła teżsie zabiła


Lecz jednak zielony smok oddychał. Wtedy Niebieskiemu Smokowi zadrżało Serce... Chciał go ogrzać swoim ciałem... Nie zwracał uwagi na martwe ciało Elfi leżące na pancerzu...



...... (trupy głosu nie mają)

Za trzy miesiące będa małe smoki. :)

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

Little Elf in WonderLand :) © 2008 . Distributed by Blogger Templates. Design By: SkinCorner