29 kwietnia 2009

Dzień szaleństw.

Elf wstał. Nudziło mu się. Wszyscy jeszcze spali bo to jakoś 9 rano była. Poszedł sobie, więc do PC. Hasał na polach i łąkach. Wtem spotkał Max'a. Ale na części dostępnej dla avatarów poniżej 30 dni. Elf więc próbował wlecieć, ale go wyrzuciło do "Home" jakie ma w ustawieniach. Elf wrócił i krzyknął, że przecież jest niewinny. Kilka osób widząc zawieszonego na wzgórzach elfa krzyczało "Biedny Elf", "Musisz mieć mniej dni", "Cofnij się w czasie". Max był łaskawy aby przyjść do Elfa. Dołączyła do nich Deksa. Tak, więc aby jak cywilizowani ludzie usiedliśmy przy stole na łące... I płakaliśmy ze śmiechu rozmawiając na ooVoo (genialny program tylko kosmicznych słuchawek Dsx'a nie rozpoznawał). Max jest taki pocieszny :D



Wróciliśmy do PR/Cesarstwa na rozmowy przy kominku. Talisha włączała muzykę i było bardzo przytulnie :) Dołączył potem do nas pomidorek. Nastąpiła bardzo ciekawa wymiana zdań z Suzaną na krzykaczu i obawiając się wyciągnięcia danych kont poprzez pisane znaki oddaliśmy się zamyśleniu. Generalnie wszyscy spali a Dsx robił fotki. Jozol się tak zmęczył, że aż zasnął w fotelu. Postanowiłyśmy mu umilić drzemkę. Co by mu kuperek się nie odmroził a złamana nóżka nie zmarzła i główka się nie odgniotła natychmiast zostały podjęte czynności opiekuńcze :D

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

Little Elf in WonderLand :) © 2008 . Distributed by Blogger Templates. Design By: SkinCorner