World Of Warcraft ma zmiany. Byłam początkowo zła, ale widzę, że jednak są to zmiany na lepsze. Dlatego jak ktoś ma wahania czy zacząć grać to niech się namyśli. Bo nawet ja, ofiara z angielskiego, jakoś potrafię Meg prześcignąć rozwiązując zadania. A poza tym teraz trwa Halloween in World i... Są bardzo fajne niespodzianki. Nie muszę chyba dodawać, że pomijając to zajefajne święto, gra jest rewelacyjna.
I naprawdę, gdyby nie to, że dzięki Second Life poznałam Meg to... No wybaczcie mi Linden Lab, ale do pięt nie dorastacie tej produkcji. Chociażby pod względem takim, że ona żyje od wielu wielu lat i nie zapowiada się żadna apokalipsa. No może poza rewolucyjną zmianą po tym jak wyjdzie kolejny dodatek. Ale fakt faktem, żeby taki świat się nie znudził musi się w nim coś dziać. A tu się dzieje sporo.
Może o może i nie ma możliwości mienia swego domku ani terenu, ale... Jakoś mi ta potrzeba zaniknęła. Szczególnie od kiedy jesteśmy z Meg razem. Stała się jakby moją parcelą, lądem, domem... I wirtualna działka zeszła na bardzo daleki plan. Przyczyniło się do tego też to, że niestety, ale SL umiera albo raczej już umarło, bo kompletnie nic mnie tam nie ciągnie. Szkoda tylko avatara i włożonego w niego czasu wraz z pieniędzmi.
A jak już przy tym jesteśmy to... Blizzard mnie zabił. Ceną kosztów przesyłki. Dwadzieścia jeden euro za wysyłkę?! Nie... Po prostu nie. Chodził za mną kilka dni Gryfonek, ale... Jak sobie przeliczyłam... To po prostu niech się wypchają z czymś takim. To ja już wolę mojemu Skrzacikowi jeszczewdrodze kupić serię książeczek dla dzieci "Tuptuś" albo cokolwiek innego. Ale na pewno nie oddać komuś pięćdziesiąt dolarów za bajer w grze. Są jakieś granice.
Ale, że Meg chciała mi na Halloween prezencik zrobić to znalazłam dużo lepszy pomysł. Ponieważ chcę, aby mój zielony zestaw do Magic The Gathering był idealny to zaproponowałam znalezienie sklepu z boosterami. I okazało się to dużo fajniejszym i tańszym pomysłem. Przyjdą lada dzień, a ja tymczasem sprawdzam sobie aukcje w WoW'ie i poddaję się drzemkom, bo mię cosik Małe i Wiercipiętkowate potrafi wykończyć swoimi harcami w brzuszku... ;)
PS. Dopiero teraz zauważyłam komentarze o mountach - sprawdzę te miejsca na pewno!
Screeny jak mnie w Halloween załatwiali:
Cukierki dla chłopczyka odhaczone, questy w Southcośtam też, w miasteczku przy Stormwindzie też...
Dyńki staram się odhaczać, ale... jeszcze mi brak sporo żeby być wszędzie.
Teraz muszę znaleźć inne questy dyńkowe. :)